czwartek, 16 grudnia 2010

Hmm...wymiankowo,mikołajkowo,przedświątecznie...

Zacznę od cudownego kompletu od Madziki z Polkadotandcherry .



Powymieniałysmy się swoimi rękodzielczymi tworami,ale jak już otrzymałam paczkę od Magdy to doszłam do wniosku,że moja niespodzianka jest stanowczo za skromna. Sami zobaczcie, jej serduszka są piekne, starannie wykonane, ze ślicznymi haftami...



Magda obdarowała mnie ogromnym czerwonym serduszkiem z moim ulubionym mottem. Dodatkowo dostałam szare, malutkie z literką A.



Zdjecia mówią same za siebie, nie bedę się rozpisywac nad moim zachwytem. Dziękuję bardzo.



To była przyjemność je fotografować w otoczeniu innych czerwonych świątecznych gadzetów...zrobiło się bardzo nastrojowo.Już nie mogę sie doczekać świąt w Polsce!



Niestety moja niespodzianka jeszcze nie dotarła i bardzo się niepokoję o jej losy,mam nadzieję że koniec końców dotrze...

Sinterclas w tym roku zaskoczył mnie niezmiernie. Zostałam obdarowana kolejną książką kucharską, tym razem słynnej Nigelli, której jestem wielką fanką . A właściwie jej niesamowitych przepisów, soczystego języka(i nie chodzi o przekleństwa).Sposób w jaki ona mówi o jedzeniu sprawia,że robię się momentalnie głodna. A co Wy dostaliście na Mikołaja???



Ja odwdzięczyłam sie skromniutko własnoręcznie zrobionym prezentem. Zawieszką z grzybkiem . Uroczy drobiazg dla fana SuperMario. Z jednej strony czerwona, z drugiej wykonana zielonymi nićmi.





A to juz prezenty, które sama sobie sprezentowałam. Półeczka - domek na drobiazgi.Praktycznie się na niej wywróciłam buszując w zaprzyjaźnionej klamociarni. Niestety nie udało mi się zrobić porządnego zdjęcia.



Taki domek widziałam na niejednym blogu, ostatnio nawet można byspróbować je wygrać w światecznych candy Ulki, Sylwii oraz Patti.
Na razie zostanie jak jest, nie wiem czy będę przemalowywać. Natomiast nie odmówiłam sobie tej przyjemności by poprzymierzać różne typy drobiazgów, które mogłyby zostać w niej wyeksponowane:

A więć było broszkowo:



Haftowo:broszki, maleńkie hafty w maleńkich ramkach, które wypatrzyłam wiadomo gdzie...



Oraz moje hafty, które zamiesciłam w mini ramkach



Bellowo- księżniczka w sesji z koronami,ale sie wpasowała...



Koronowo



Koronkowo



Potem wpadł mi w ręce komplet drewnianych ozdób choinkowych.



Prymitywne w kształcie zachwyciły mnie totalnie:jest maleńka szopka, anioły, koniki bujane, dziadki do orzechów, ale chyba najbardziej podoba mi się maleńka łyżwiarka.









Na blogach królują trendy adwentowe dekoracje ze świecami w roli głównej. U mnie w domu rodzinnym nigdy nie było takiego zwyczaju, więc nie będe powielać tej mody, mimo iż jest bardzo nastrojowa i efektowna(która chyba przyszła do nas z Niemiec o ile Wiki nie kłamie). Zamiast materialnych przygotowań do swiat adwent przeznaczam na wewnętrzne porzadki duszy, umyslu, wyrzeczenia ciala, pielęgnowanie wspomnień i modlitwa za tych którzy odeszli, radosne oczekiwanie z rodziną na narodziny Dzieciątka...
Nie posiadam więc swieczników adwentowych, dlatego pokazuję moje "codzienne":



Ostatnio ozdobiłam je Cameami, zainspirowałlam sie tym razem Ateną, której świece z Cameami bardzo mi się spodobały. Same wisiorki kupiłam dawno temu i tylko czekały na odpowiednią ekspozycję.





Ostatnio pokazywałam haft dla teściowej, dzisiaj przedswiateczny upominek dla „drugiej” teściowej. Wyhaftowałam słynnego już konika, niestety z braku czerwonej nici musiałam się ratować zieloną cieniowaną(tył jest zielony), jedyny czerwony akcent to tasiemka, użyta również do ozdoby kartki światecznej stanowiąca komplet z serduszkiem. Tym razem serce wyszło prawie zadowalająco, dzięki radzie Asi, ponacinałam je w miejscu strategicznym i serce przypomina wyglądem serce....







W tym roku wszelakie plany przedświateczne pokrzyzowała mi choroba, stąd różne opóźnienia, zero przygotowań, zero efektów...
Jedynie co mogłam zrobić bez wychodzenia z domu, to te kilka kartek świątecznych, użyte papiery do kopiowania jako baza(troszkę grubsze niż normalne), papier pakowny, wydrukowane zdjęcia- z albumu Różanego Anioła ( kilka zdjęć nawet z napisami po niderlandzku!), jakieś tasiemki, koraliki, których pełno w moich zakamarkach...
Efekt sympatyczny ale daleko mi do tych robionych przez crafterki, zaopatrzone w profesjonalne narzędzia i papiery.









A teraz pora na wyniki ptaszorowego candy.
Mąż wybrał szczęsliwy numerek i ptaszor poleci do Agi z Oazy.
Aguś gratuluję serdecznie i proszę o kontakt w sprawie ustalenia szczegółów.

Życzę wszystkim udanych Świąt Bożego Narodzenia.

ABily

czwartek, 2 grudnia 2010

Anioł dla J i broszki z haftem

Poniższy haft bedzie prezentem urodzinowo - świątecznym dla mojej teściowej. Spersonalizowany aniołek z literką J jak Joke.Do tego ładna ramka w stylu jaki mama męża lubi i gotowe.



Postanowiłam pozostawić w ramce szkło, dlatego haft nie prezentuje się tak dobrze na zdjęciu jak w rzeczywistości.



Na zdjęciu jeszcze widać maleństwa, ktore ostatnio wygrzebałam na pchlim.



Aniołka posyłam do szufladowego wyzwania #12.



Poniżej efekt połączenia moich dwóch ostatnich pasji: broszkarstwa i haftu xxx.

Postanowiłam dołączyć popularne motywy(korona, monogram) do broszek w moich ulubionych pastelowych kolorach:biały,szary, blady róż oraz niebieski.

Efekty mi się podobają, ba na każde wyjscie ubieram jedną!

Korony haftowane na Aidzie 14.

Szara



Różowa


Monogramy

A w tonacji niebieskiej.



i M w różowej.



Monogramy wyszywałam po raz pierwszy na tkaninie do haftu o mega drobnych oczkach. Nie zdawałam sobie sprawy jaka to żmudna i czasochłonna praca wyszywać jedną nitką...
Kilka sporych ćwiartek udało mi się upolować na pchlim, podobnie jak stare koronki.



Jeśli mowa o koronkach, Meggy również zrobiła mi niespodziankę i przysłała bawełniane koronki,materiały i guziki. Sprawiła mi niesamowitą radość. Meggy dziękuję bardzo.



Na koniec jeszcze jeden różowy kwiatuszek, któremu urody nie sposób odmówić.



Zbiorowo.



Która Wam przypadła do gustu najbardziej?

Basia z Tupisze zaprosiła mnie do zabawy w marzenia, należy wymienić trzy, nie miałam z tym problemu:

1.dużo zdrowia,
2.zdrowia,
3.i jeszcze raz zdrowia.

Czego i Wam wszystkim zaglądającym życzę.

PS. Jeszcze parę dni do losowania mojego Candy. Jesli ktoś jeszcze nie zdążył się zdeklarować bądź dopełnić warunków to ma jeszcze na to kilka dni.

czwartek, 11 listopada 2010

Ptasiorowe zawieszki, broszki i różowe szaleństwo

Zacznę trochę kuchennie; uszyłam, wypchałam i zawiesiłam na nowej półeczce w kuchni.



Efekt całkiem sympatyczny...Szablon ptasiora udostepniła Aga na swoim blogu, którego moim zdaniem warto obejrzeć.
Na zdjęciu widać szafkę w szerszej perspektywie, moją kolekcję szklanych karafek i inne białe skarby...




Ptasior dumnie puszy ogonek wsparty na formie do Speculaas, podobnej do tej, jaką sprezentowalam jakiś czas temu Ushii.





I jeszcze para tutaj...



Uwielbiam ten materiał, jest taki prosty i elegancki.



Postanowiłam wykorzystać go również do wykonania kwiatka - zawieszki i broszki.



Jako tło posłużyła mi naprędce wykonana dekoracja:
Wystarczy ładna ramka, zasuszone gałązki wrzosu, kawałek materiału(mniejszy od ramki). Materiałem wyścieliłam wnętrze ramki, wrzosy ułożyłam swobodnie w środku, zamierzony jest efekt niedbałości...I gotowe. Najlepiej nie mocować klejem, nie przyszywać, wrzos czy ramkę można użyć do innego celu jak już nam się znudzi w obecnej postaci.





Bella oczywiście wszystko dokładnie obserwowała. Od jakiegoś czasu nazywamy ją kot-lampa z powodu tego nieatrakcyjnego kołnierza...







Zawieszki – serca do zawieszenia na choince lub jako inna świąteczna dekoracja.
Tutaj "efekt niedbałości" niezaplanowany, wprawiałam się w szyciu ale serca jakoś mi nie podchodzą...



Hiacynt dopiero puszcza listki ale już zyskał piekną osłonkę. Sosjerka to zdobycz z ostatniego szperu.



I do kompletu zrobiłam broszkę. Materiał oraz guzik jest bardzo wiekowy i pamięta czasy młodości mojej mamy. Mam do niego wielki sentyment.





A na koniec cos różowego.

Prezent urodzinowy dla Ani.



Znana już zawieszka z ptasiorem, którą po raz pierwszy zaprezentowałam w poprzednim poście. Tym razem użyłam bladoróżowej muliny, delikatna różowo-biała broszka oraz zawieszka z dedykacją.



Zgłaszam cały zestaw do wyzwania
Szuflady # 11, choć jubilatka zapewniała,że nie uważa go za kiczowaty.



Miłego dnia,
ABily