W zeszłym roku postanowiłam sobie, że będę więcej czytać. W 2014 przeczytałam 26 książek i choć wydawało mi się, że liczba jest ok to jak zrobiłam rozezanie u innych blogerek- koleżanek to poczułam się wręcz zażenowana...
W 2015 dałam sobie na Good reads cel przeczytać 24 książek. Nie aspirowałam po więcej bo nie wiedziałam jak to będzie z czasem gdy pojawi się dziecko. Czy uda mi się wogóle cokolwiek przeczytać. Otóż nie tylko przeczytałam owe 24 książek( w języku angielskim i holenderskim) których lista jest tutaj to dodatkowo przeczytałam 46 książek w języku polskim-lista na Lubimy czytać.
Razem 70 czyli prawie trzy razy wiecej niż w zeszłym roku. Czytałam książki, lekkie, zabawne, klasyki(chociażby te nieszczęsne z listy 100 BBC -Wojna i pokój-heloł!) ale też kilka prawdziwych perełek. Jak to możliwe? Chyba nikogo nie zdziwi jak znowu powiem, że to zasługa kindla. W pierwszych miesiącach życia mojego synka spędzałam na karmieniu kilka godzin dziennie a kindle razem ze mną. Potrafiłam czytać jedną książkę dziennie, czytałam w dzień, w nocy, czasem na spacerze. Gdy go tuliłam i uspokajałam kindle leżał gdzieś ponad jego główką a ja palcem odwracałam strony. Czytałam również w bezsenne noce gdy pierwszy matczyny strach nie pozwalał zasnąć a ja czuwałam nad jego snem. Teraz czytam mniej(ok 4 książki na miesiąc) bo Lucky raczkuje i wymaga więcej uwagi, ale nadal uważam, że czytnik odmienił moje życie i jeśli nadal się wahacie nad zakupem to może to co napisałam Was przekona.
To tyle z postanowień zeszłorocznych. Jak widzicie zadałam sobie jedno postanowienie i bez problemu je wypełniłam. Może sukces tkwi by zadawać sobie jedno zadanie, które jest realne do wypełnienia i nikt nie stoi z batem nad nami. Poza tym wypełnienie go powinno sprawiać nam radość i budzić chęć do dalszych działań.
W tym roku życzę sobie poświęcać wiecej czasu robótkowaniu, hobby i dzieleniem się efektami na blogu. Motywacja ze strony czytelników to potężna siła dlatego mam nadzieję, że będziecie mnie w Tym dopingować. A poza tym mniej stresować się rzeczami na które nie mam wpływu i cieszyć się tym co mam i co przynosi każdy nowy dzień:)
Pozdrawiam,
ABily(+pełzający pod stołem Lucky)
PS. jakoś tak zupełnie przypadkowo znowu fotki z sypialni(testuję nową pościel). Łatwo możecie obliczyć, że zmieniam pościel co 2 tygodnie, zawsze w poniedziałki. Jestem ciekawa jak często Wy zmieniacie pościel i czy są jakieś reguły dotyczące częstości zmiany poscieli?