Witam po raz ostatni w tym roku.
Oto ostatnia dekoracja-kreacja, którą chciałabym się podzielić.
Lubicie sówki? Bo ja ogromnie. Już w zeszłym roku wyhaftowałam maleńki obrazek, które zawiesiłam na choince. W tym roku postanowiłam coś uszyć, tym bardziej że pojawiła się w moim domu ceramiczna figurka - motywator w kształcie sówki.
Już dawno nie buszowałam po pchlim targu, ale za to z ostatniej wyprawy wróciłam z piękną białą ceramiczną sówką. Po cichutku marzyłam własnie o takiej i oczywiście szczęście mi dopisało zwłaszcza, że kosztowała całe 50 ct.
Nie wyeksponowałam jej jakoś szczególnie, w salonie znalazłam dla niej miejsce na starym taboreciku w cieniu ogromnego skrzydłokwiatu. Taboret niedawno przeszedł solidne szlifowanie, jeszcze widać na nim przebarwienia po bardzo ciemnej bejcy ale ten efekt o dziwo bardzo przypadł mi do gustu i na razie taki pozostanie).
Parę dni później dołączyły do niej sówki przytulanki. Wykorzystałam dobrze znane materiały, filc i oczywiście projekt Eline(zapisuje sobie wykonanie 8/12 w cyklu motywacyjnym z EP i na tym niestety koniec w tym roku).
Nie wiem czy tylko mi się tak bardzo podobają czy istotnie mają w sobie coś wyjątkoweg w sobie?Nie są jakoś specjalnie duże, nieco większe od dłoni ale bardzo puchate i przyjemne w dotyku:)
Te pozostawiam sobie ale jeśli komuś się spodobały to zapraszam na maila:)
A tutaj widać jak wyglądają razem z ozdobnymi poduszkami, które już wcześniej pokazywałam.
W międzyczasie nie mogłam się powstrzymać i kupiłam do kolekcji szklane bombki w kształcie sówek - sztuk dwie. Niestety nie zrobiłam zdjęć ale po nowym roku postaram się to nadrobić i pokaże wraz z innymi ozdobami, które nie obfotografowałam.
A tutaj do ściagnięcia kalendarz na 2013 z sówkami do wyboru.
Jeśli jesteście fanami sówek to taki kalendarz na pewno sprawi wam radość.
Chciałam podziękować serdecznie za wspaniałe życzenia świąteczne, które od Was dostałam, wzruszyły mnie ogromnie tym bardziej, że zdaje sobie sprawę jak człowiek potrafi być zabiegany w okresie przedświątecznym.
Serdecznie dziękuję Basi, z którą co roku wymieniamy się życzeniami na papierze. W tym roku Basia dodatkowo mnie zaskoczyła. W jednej z naszych mailowych rozmów wyraziłam zachwyt nad krzyżem Św. Franciszka, który zdobi ścianę jej sypialni. I wyobraźcie sobie Basia wyszukała na pchlim targu podobny lecz znacznie mniejszy krzyż specjalnie dla mnie.
Dołączył on do kącika z innymi dewocjonaliami, niekoniecznie starymi czy drogimi ale z różnych względów znajdujący specjalne miejsce w moim sercu.
I razem z innymi cudnymi drobiazgami (para pierniczków (ciastkufffffff) z filcu, dziergane serduszko, kalendarzyk , notatnik w róże i oczywiście życzenia) przesłała jeszcze przed świętami:)
Dziergane serduszko idealnie wkomponowałao sie w moja eukaliptusowa dekorację. Wisi sobie wraz z pomponami, muchomorkami i dzwoneczkami.
Basiu-dziękuję i ściskam:)
Życzę wszystkim świetnej zabawy sylwestrowej i pomyślności w nowym 2013 roku!
Do siego roku!
ABily:)