poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Letnie czytanie 2015

Hej,

chciałam się podzielić książkami które przeczytałam tego lata. Lipiec owocował w kryminały skandynawskie, siegnęłam po całkiem nowych(jak dla mnie autorów) których będę gorąco rekomendowała. Sierpień to trochę nowości w jezyku angielskim, poradnik blogerki oraz książka niedokończona ktora przywedrowała razem ze mną z Polski. Uwaga-sporo tego jest:) Ale zanim przejde do listy przeczytanych chciałam pochwalić się jedyną ksiażką jaka zakupiłam  w ostatnim czasie a jest nią ksiażka kucharska wydana przez Laduree. Nie miałam pojecia ,ze słynna cukiernia zajmuje sie równiez przepisami niecukierniczymi a tu proszę, cudownie wydana, okraszona pięknymi zdjeciami i w ślicznym pudełeczku. Nie mogłam sie jej oprzeć:)






1.Zacznijmy jednak od dobrze Wam znanej i bardzo polecanej Camilli Lackberg oraz jej 9 część Opowieści z Fjallabacki - "Pogromca lwów". W Fiallabace ostaje potrącona dziewczyna, która jak się później okazało zaginęła kilka miesięcy wcześniej. Najgorsze jest to ze dziewczyna została potwornie okaleczona, oślepiona a wskutek potrącenia umiera. Policja zabiera się do badania sprawy i...na tym skończę. Ksiażkę czyta się w okamgnieniu, niezwykle wciagająca aczkolwiek jestem wybredna i zastanawiam sie czy tylko ja dopatruję się wtórności wątku jakby zaczerpniętego z powieści S.Larssona?

Odkrycie tego lata; Jussi Adler-Olsen i jego cykl kryminałów o Departamencie Q. Przeczytałam jak na razie tylko 3 pierwsze części(jedynie te zostały pretłumaczone na język polski) i ręce mnie świeżbią by sięgnąć po kolejne. Nie bedę Wam streszczała powieści, po prostu zaufajcie mojej rekomendacji  i sięgnijcie po:

2."Kobieta w klatce"
3."Zabójcy bażantów"
4."Wybawienie"

Pozytywnie zaskoczona JA-O siegnełam po klasyka gatunku i się mocno rozczarowałam. Henning Mankell napisał wieloczęściowa serię o Komisarzu Wallanderze, którą co prawda czyta sie szybko ale wątki są jakieś takie niedopracowane, rozwleczone, nieoczywiste. Śledztwa prowadzone w dosyć enigmatyczny i przypadkowy sposób, przypominające szukanie igły w stogu siana. Postanowiłam dać mu jednak szansę i przeczytałam 4 pierwsze części po czym poprzestałam. Być może wrócę do serii kiedyś ale teraz mam dużo innych ciekawszych książek do przeczytania.

Przeczytałam:

5. Morderca bez twarzy 
6. Psy z Rygi
7. Biała lwica
8. Mężczyzna, który się usmiechał

Podczas wizyty w Polsce dostałam od siostry 2 książki napisane przez duet: Michael Hjorth i Hans Rosenfeldt i jestem nimi zachwycona. W skład serii o Sebastianie  Bergmanie wchodza jak do tej pory 4 części. Główny bochater, psycholog kryminalny jest arogancki, egocentryczny lecz obdarzony błyskotliwym umysłem. Nie lubię go jako postaci literackiej aczkolwiek trzeba przyznać, że dodaje on smaczku całej serii i jest miłą odmiana do tych wszystkich kryształowych detektywów, których miałam okazję do tej pory poznać.

9. "Ciemne sekrety"
10."Uczeń"
11. "Grób w górach"
12. "Niemowa"



 13.Siegnęłam również po ksiażkę blogerki Styledigger - Joanny Głogazy - Slow Fashion.Modowa Rewolucja. Krótko- podobała mi się. Jeśli szukacje sposobu na swoja szafę, ogarniecie tematyki minimalizmu ubraniowego, szukanie leszych materiałów, lepszej jakości to ta ksiązka jest dla Was.


14.Emma i ja - Elisabeth Flock - męczyłam tą książkę kilka lat, ale zakończenie jest miażdżące, nie polecem młodym mamom, ja byłam wstrząśnięta.

15.The life list - Lori Nelson Spielman - Polecam serdecznie
16. Everything i never told you - Celeste Ng - Polecam serdecznie


Wszystkie książki(z wyj. Emma i ja) przeczytałam na Kindlu, choć niektórych miałam papierową wersję. Dlaczego? Posiadając małe dziecko trudno o wolną rękę, nie mówiąc już o dwóch. Czytnik wymaga tylko wolnego jednego palca do zmiany stron. Dlatego bardzo polecam zakupienie e-readera zwłaszcza gdy jesteś młoda mamą jak ja i 80% czasu spędzasz karmiąc swoje maleństwo. Nasłuchałam się wiele komentarzy, że wraz z przyjściem na świat dziecka nie mamy kiedy czytać. W moim przypadku jest wprost przeciwnie. W ostanim czasie przeczytałam mnóstwo książek jednocześnie zajmując się maluchem, również w nocy.


Polecam oraz pozdrawiam,
ABily&Kindle

czwartek, 27 sierpnia 2015

Watermelon love


Hej,

Jak sie miewacie tego lata? Słyszałam, że w PL wyjatkowe upały.W Holandii powiedziałabym, że było tak w sam raz. Kilka bardzo gorących dni a reszta przyjemna w granicach 25 i mniej.
Chciałabym podzielić sie propozycjami lekkich przekąsek na upalne dni.
Często przed obiadem chrupiemy obrany i pokrojony ogórek szklarniowy ale to arbuza uwielbiam najbardziej ze wszystkich dyniowatych. Gdyby tylko można go było jakoś przyzwoicie zjeść nie brudząc twarzy i ubrania przy okazji. Znalazłam i na to sposób. Zapraszam na moje propozycje podania arbuza:) Smacznego:)

1. Sałatka z arbuzem i jagodami. Arbuza kroimy na pół a następnie na 1 cm plastry, wykrawamy gwiazdki za pomocą foremki do ciastek(można wybrać kształt jaki lubimy).
Można dorzucić garść mixu orzechów i mamy idealne śnaidanie w stylu paleo.Takie śniadanie jada częśto mój mąż.






2. Woda smakowa z arbuzem, listkami mięty oraz sokiem z limonki.
Kroimy arbuza(pozostałości które nam pozostaną np z robienia sałatki w ptk.1.) wsypujemy do szkalnki lub dzbanka, zalewamy lodowatą woda, dodajemy miętę oraz sok z limonki, można dodać kostki lodu)




3. Arbuzowe paluchy
Arbuza kroimy na pół, kładziemy na talerzu lub większej desce przekrojonym do spodu. Kroimy na ok 2 cm pasy wzdłóż a nastepnie w poprzek. Voila! Otrzymujemy  kostkę, którą mozna zgrabnie jeść, sok z niej nie kapie a paluchy są w sam raz na dwa gryźnięcia. Idealne na piknik lub grila.









4. Arbuz do jedzenia widelcem.
Arbuza kroimy na pół, kładziemy w miseczce skórką do dołu, kroimy na 2 cm pasy wewnąrz owocu wzdłóż i w poprzek.




5. Koktajl arbuzowy
Arbuza z ewentualnie niewielką ilością lodowatej wody miksujemy w blenderze. Gotowe:)




Mam nadzieję, że skorzystacie  z moich pomysłów.
Do usłyszenia,
ABily

PS. a od wczoraj pada...







poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Gdzie jestem?


Na spacerze:) Mogę śmiało przyznać, że naspacerowałam sie przez ostatnie 3 miesiące więcej niż przez całe swoje życie:) Ale ja lubię spacery. Jestem wtedy tylko ja, Lucky i nasz Joolz.

Zobaczyłam go przez przypadek gdzieś na internetach i od razu postanowiłam, że ten model i kolor zakupimy dla naszego maleństwa. Wybrałam granat - kolor nikogo nie zdziwi(model Joolz Day Earth Parrot Blue) gdyż  jest elegancki(bardzo podobaja mi się brązowe skórzane detale) i pasuje do wszystkich moich stylizacji i upodobań kolorystyczne(ach marine!).




No ale oczywiście nie tylko kolor się liczy przy wyborze wózka(choć w moim wypadku wygląd jednak odegrał dużą rolę). Zanim dokonaliśmy zakupu często zagladaliśmy do Babydump lub Prenatala i testowaliśmy zwrotność wózka, oglądaliśmy wszystkie detale i wykończenie. I rzeczywiście wózek można zawrócić w miejscu przy pomocy jednej ręki, jest to niezwykle istotne zwłaszcza gdy próbujecie wjechać do klatki swojego mieszkania a drzwi nas odpychają, lub przecisnąć się przez kuchnię na balkon omijając kuwetę, pralkę i sokowirówkę(ach to nasze mieszkanie).
Koła niesamowicie dobrze amortyzują wszelakie nierówności terenu i Lucky bardzo szybko w nim zasypia.




Przegladając oferty zwykle do wyboru jest śpiwór albo torba na akcesoria.Wybrałam torbę gdyż takowej nie miałam, a śpiwór w lecie nie był mi potrzebny(ale rozważam zakup na zimę). Do torby mogę spakować wszystkie niezbędne artykuły dla dziecka a w osobnej przegródce telefon, porfel, siatke, ksiazke czy Kindle, coś do przegryzienia czy picia dla siebie.
Zresztą z boku można przymocować plastikowy trzymak na butelkę co jest niezwykle poręczne(był w komplecie).




Przed słońcem mozna zainstalować ochraniacz lub rozwinąć parasolkę.
Do zestawu dołaczony jest ochraniacz przeciwdeszczowy ale nie mieliśmy jeszcze okazji wykorzystać.
Pod spodem znajduje się niewielki schowek, który wykorzystuję na drobne zakupy. W wersji spacerowej można dodatkowo na rączce zainstalować siatkę na zakupy.

W bardzo pochmurne i wietrzne dni całość przykrywam pokrowcem zapinanym na zamek błyskawiczny. Gondola jest dosyć wysoko usytuowana co podnosi komfort użytkowania a wysuwna rączka odpowiednia zarówno dla niższych osób(czyt ja) albo wyższych(mąż).




Jestem bardzo zadowolona z zakupu i niejednokrotnie podczas spaceru usłyszałam od nieznajomych komplement pod adresem wózka.
Ach, jeszcze co jest bardo ważne: można dokupić adaptery do maxi-cosi i używać tylko z fotelikiem np podczas podróży samochodem. Niezwykle łatwo się go składa i swobodnie można go zmieścić w bagażniku lub na tylnim siedzeniu samochodu.

Pozdrawiam i do usłyszenia,
ABily+Lucky