Dosłownie i w przenośni.
Dosłownie bo przeziębienie mnie nie opuszcza a w przenośni bo jak sobie upatrze jakąś roslinke to nie przestaję o niej myśleć aż jej nie zdobędę. Oczywiście najchętniej 'ukradłabym' ją by lepiej rosła ale nie zawsze się uda. Ale akurat ta roślinka po prostu na mnie czekała w kwiaciarni przy lokalnym warzywniaku. Ostatnia z tacki. Niesamowity okaz.Mam nadzieję, że będzie rosła piękna i zdrowa. Begonia maculata- Beonia koralowa.
A na tym ujęciu widać lepiej piękną stara doniczkę którą upolowałam na jakimś pchlim targu.
Pozdrawiam,
ABily
PS. na chciejliście mam jeszcze dwie: Alosasia zebrinia oraz Marantha leuconera. Jeśli ktoś posiada a chciałby się podzielić zaszczepką to proszę o kontakt:)