piątek, 15 marca 2013

Pastelowy luty

Cześć, mamy już połowę marca a ja mocno spóźniona zaprezentuje zdjęcia jeszcze lutowe. Takie zwykłe ,codzienne zdjęcia salonu, bez retuszu, bez cenzury, bez polepszania. Dużo kwiatów, dużo pastelowych kolorów, pełno energii, elementow natury i optymizmu.
A tego ostatnio mi trochę brakuje.

Ostatnio zajmują mi czas rzeczy bardzo osobiste, niekoniecznie najprzyjemniejsze i niestety blogowanie schodzi na dalszy plan. Przepraszam tych ktorzy zawsze znajdą chwilkę by do mnie wpaść i napisać choć słowo za czasową nieobecność, dziękuję że jesteście:)

Jednocześnie informuję iż czytnik google zostanie zamknięty z dniem 01.06 i dlatego wszystkie osoby ktore śledziły mojego bloga przy użyciu tego narzędzia, zapraszam do obserwowania mnie przy użyciu BlogLovin.

W lutym skończyłam wianek z ptaszkami, który zobaczyłam u Jowi rok temu i rok czasu zajęło mi jego wykończenie. Nie polecam tego zajęcia nerwowym osobom, ja myślałam że jestem dosyć spokojną i cierpliwą osobą, ale wywracanie, wypychanie oraz zszywanie tego wianka prawie mnie pokonało.To jest pierwszy i ostatni jaki zrobiłam w życiu. Jeśli Wam się taki podoba  to odsyłam do Jowi, która z pewnością chętnie wykona podobny - jej prace są doskonałe. Jowi dziękuję za cenne wskazówki i wszelaką pomoc.




Wianek zawisł na tablicy i to będzie jedyny handmade akcent przed świętami.




A na stole jak zawsze micha owoców, szkło i kwiaty.




Tutaj nowy szklany pojemnik, miałam już identyczny lecz nieco większy, w którym trzymam płatki, a ten...




                                         zapełniłam bardziej sezonowymi smakołykami,






 czyli moimi ulubionymi drażetkami z czekoladą w kształcie jajeczek.
Wiem, wiem - nie powinnam,ale nie mogę się im oprzeć.




Jeśli chodzi o kwiaty to oczywiście nie zabrakło białych szafirków, tutaj jeszcze przed rozkwitem,




z jajeczkami(mam je wszędzie).






i szafirki w rządku,
na szafce równiez szafirki tyle że niebieskie.




W kąciku na komodzie miałam białe tulipany






 Na tablicy serduszko z haftem




Bella, która właśnie skonczyła 3 lata:)




i szafirki w pełni rozkwitu




 śliczne, delikatne no i jak pachną;)




oraz nowy kacik stworzony koło kanapy, z lampką(pokazywałam ją bardzo dawno temu tutaj), taboretem




i nabytkiem sprawionym sobie oczywiscie już jakiś czas temu - nie wiem jaka jest nazwa polska- po niderlandzku mowimy na to deurstopper:) czyli coś co podtrzymuje drzwi przed samoistnym zamykaniem się, oczywiście z haftem i napisem Bonheur.



To tyle na dzisiaj,

Pozdrawiam,
ABily


środa, 6 marca 2013

A few shades of grey


Dawno ich nie było.
Mowa o broszkach oczywiście.

Tym razem kolekcja szara.
Kilka już wcześniej prezentowałam na FB i Handmade, i to właśnie tam odsyłam osoby, które chciałyby częściej oglądać moje posty bądź być na bierząco z nowościami u mnie;). 

1. Kanzashi






2. Pepitka z perłami





3. Z serduszkiem








4. Wiatraczek






5. Gwiazdka










Tradycyjnie już proszę o feedback, a zainteresowanych odsyłam na Handmade oraz maila(abily@live.nl).





Pozdrawiam
ABily

PS. przyznajcie się, kto czytał '50 shades of Grey'?:P



środa, 27 lutego 2013

J'adore Rose


Cześć,

Dzisiaj chciałam pokazać coś co uszyłam ostatnio sama dla siebie. Nowiutkie i świeżutkie papcie z haftem oraz serduszko do kompletu. Korzystałam z projektu Tone Finnager, niestety posługując się załączonym do książki szablonem uszyłam papcie o kilka numerów za duże i te powędrowały już do mojej teściowej. Natomiast moje po zmodyfikowaniu wzoru wyglądają tak:

































PS.będzie mi bardzo miło jeśli polubisz mnie tutaj:)


Pozdrawiam,
ABily

czwartek, 21 lutego 2013

A gift from the heart



Prezetuję ciag dalszy mojej kuchennej opowieści, świadomie rozdzieliłam poprzedni post z tym, gdyż chciałam specjalnie zadedykować go pewnej osobie i jednocześnie jeszcze raz jej serdecznie podziękować. Już dawno temu emaliowane łyżki ogromnie mi się spodobały, chciałam takie z kolekcji Nigelli albo Donny Hay, niestety zarówno do UK a tym bardziej do Australii daleko, więc zakup odkładałam na bliżej nieokreśloną przyszłość. Z pomocą przyszła mi nasza blogowa koleżanka-Myszka-która wspaniałomyślnie postanowiła mi pomoc w zakupie. 
Oto moje nowe łyżki emaliowane.




Przy okazji pochwalę sliczną kraciastą ściereczką z motywem gry w polo.




Ale to nie koniec niespodzianek, które przygotowała dla mnie Ewelina.
Do przesyłki dołączyła własnoręcznie wykonane prezenty(których absolutnie się nie spodziewałam).
Uwaga - teraz pokażę mnóstwo zdjęć bo nie mogłam zdecydować, które bardziej oddadzą urodę tych ślicznych prezencików.

Dostałam śliczny szary ocieplacz na kubek z białym serduszkiem. Specjalnie do niego kupiłam biały kubek(bo jakoś w domu nie mam białych by ładnie ten kubek wyeksponować), a ten ze zdjęcia trafił się na pchlim targu, jest biały, ma granatowy rant i co najbardziej mnie ujęło, sygnatura wskazuje,ze został wyprodukowany w PL:)
By uprzedzić pytania i domysły- moja ręka nie jest brudna, to stempel z pchlego targu, zniknie dopiero za jakiś czas.




Tutaj ten sam ocieplacz pozuje z moim ocieplaczem na czajnik. Myszka chyba czytała mi w myślach bo dobrała kolory idelanie:)




przy okazji polecam Yogi Tea - organiczna herbata, która świetnie pachnie, smakuje i przy każdej torebce załączona jest ciekawa sentencja; " A home without guests is no home".




O tych etykietkach z mottem dowiedziałam się od Anniko i od niej też dostałam ciekawy gadżet-kapturek na czajnik(wygląda jak frotka do włosów)- dzięki czemu nie rozlewamy herbaty przy napełnianiu filiżanek, a który Ania zaofiarowała się mi podarować po tym jak na blogu pożalilam się na felerny le Creuset.





Od Myszki dostałam również śliczne dziergane serducho wypelnione lawendą. Pachnie cudnie:)




A tutaj prezenty od Myszki razem. Dziekuję za nie serdecznie, zupełnie nieświadomie spelniłaś jedno z moich marzeń.




Zdjęcie książek, które kupiłam ze wzgledu na wartości dekoracyjne, ta miętowo-kwiatowa okładka mnie po prostu urzekła, piękne ilustracje na stronach tytułowych oraz fakt że książka ma z 60 lat, natomiast nazwisko autora absolutnie mi nic nie mówi. Jak przeczytam to może jeszcze kiedyś o niej napiszę.




Myszko serdecznie dziękuję - nie dość, że masz ogromny talent to serducho jeszcze większe. Zapraszam wszystkich do obejrzenia bloga Myszki oraz na zakupy w jej sklepiku
Może i Wasze marzenie Myszka będzie w stanie spełnić?




Jak widzicie na zdjęciach wreszcie kawałek wiosny zawitał w me progi - w wazonie białe tulipany, w innych kącikach rosną szafirki- białe i niebieskie i robi się coraz cieplej. Zaczynam zaklinać wiosnę;)


PS. Jeśli ktoś chce mnie obserwować na FB to zapraszam serdecznie, na pasku pojawił się taki oto guziczek:


Pozdrawiam

ABily