Styczeń ma się ku końcowi i postanowiłam zrobić krótkie podsumowanie miesiąca.
Wróciliśmy po urlopie światecznym do Holandii z małym poślizgiem ( po niefajnych przygodach z autem ) cali, zdrowi i naładowani ewnergią która tylko pobyt w domu rodzinnym może zapewnić.
W domu zastaliśmy mega zrelaksowane, dobrze odżywione koty - podziekowania należą się szwagrowi który cierpliwie codziennie nawiedzał nasze sierścia, karmił i sumiennie sprzatał kuwetę (dzięki szwagier;)
Lucky zaczął raczkować i teraz niczym flash przemieszcza się po mieszkaniu. Jego ulubione miejsce zabaw...kocia kuweta tudzież miska z chrupkami Edka.Tak..wiem, rodzic ma mieć oczy wszędzie...ale prawda o tym wychodzi w praniu a nie z poradników o rodzicielstwie. Na takie coś nikt nie jest przygotowany. A'propos poradników. Trafiła do mnie kolejna część poradnika Tracy Hogg -Język dwulatka. Język niemowląt była dla mnie bardzo pomocną ksiażką i polecam każdej przyszłej i młodej mamie.
A w Holandii jednego dnia widzę łakę żonkili a drugiego mamy cm śniegu. Zima trwała całe trzy dni i już mamy 12 stopni i wiosnę na dworze.
Wyprzedaż w Hema i miętowa pościel ombre jest moja:)
Skończyliśmy oglądać Mr Robot i mogę go bardzo polecić. Świetny serial i już czekam na drugi sezon.
Wyszedł mi świetny deser inspirowany tym, niestety jabłka nie chciały mnie słuchać więc wykorzystałam pocięte w wachlarz gruszki. Pycha.
Jak każdej zimy tv włączony na eurosport i oglądam sporty zimowe oraz tenis.
Przeczytałam Parabellum.Prędkość ucieczki - Remigiusza Mroza oraz część drugą serii Parabellum.Horyzont zdarzeń. Bardzo ciekawa lektura i przymierzam się do trzeciej części. Tymczasem skończyłam czytać 'Sekretne życie pszczół' Sue Monk Kidd - i mam mieszane uczucia...Książka taka sobie a film mogę jak najbardziej polecić - ciepły i wzruszający.
Wracam do ćwiczeń po ponad miesięcznej przerwie. Ojej te zakwasy, ten ból kręgosłupa...Do lata jeszcze kilka miesięcy a ja mam nadzieję całkowicie pozbyć się pociążowych fałdek i kilogramów.Trzymajcie kciuki.
Zainteresowało mnie ssanie oleju i postanowiłam sama spróbować...Być może to samo sugestia ale już po kilku razach zauważyłam, że moje zęby stały się jakby bielsze?
Cebulkowelove...:) Tym razem mam i hiacynty i żonkile i narcyzy no i oczywiście szafirki:)
Z bólem serca odstawiłam małego od piersi:(
Od jakiegoś czasu rozglądaliśmy sie za własnymi czterema kątami, spodobał się nam pewien dom, złożyliśmyy ofertę kupna i...jest nasz. Kupiliśmy nasz pierwszy, własny dom:) Czeka nas dużo pracy bo dom jest do całkowitego remontu, ale mimo czekających nas wyzwań jestem bardzo szczęśliwa i podekscytowana:)
Denko styczniowe bez rewelacji, żaden produkt mnie jakoś nie zaskoczył ani zachwycił ot takie zwyklaczki. W tym miesiącu wykończyłam: m.in:
Suchy szampon Batiste, płyn micelarny Garnier,Weleda olejek do ciała w czasie ciąży, Scholl-serum do stóp, Sanex-dezodorant, Ziaja-maseczka nawilżająca i wyrzucam nie do końca zużyty krem do sutków z Hema, którego używałam podczas karmienia.
Upiekłam pyszne muffiny jagodowe ala starbucks...
i uszyłam Noami fartuch artysty na urodziny:)
Co ciekawego sie u Was wydarzyło w tym miesiącu?
ABily
PS.seria currently inspirowana Anniko