Ostatnio Madzika zaprosiła mnie do opowiedzenia o swoich literackich upodobaniach. Obecnie nie czytam tak wiele jak w przeszłości, gdyż odkryłam nowe zainteresowania, ale ksiązki to ważny element mojego życia i oczywiście lubię je czytać, kupować, gromadzić oraz dotykać. Niektóre pozycje nie pożyczam i nawet nie pozwalam dotykać, są to moje specjalne książki i czuję się bardzo emocjonalnie z nimi zwiazana, traktuję je niemal jak pamiętnik. Pozostałe chętnie pożyczam, rekomenduje i dyskutuje o nich. Wychowalam się na polskiej i światowej klasyce, ukochałam sobie angielskie powieści oraz J. Austen oraz siostry Bronte. Uwielbiam czytać powiesci a następnie oglądać adaptacje filmowe, nigdy w odwrotnej kolejnoci, niektore filmy cierpliwie czekają od kilku lat bo ksiazki jako nie bylo czasu przeczytać...
Od ponad roku mieszkam w Holandii, dlatego też wszystkie moje książki pozostały w Polsce, ze sobą wzięłam tylko to:
Pozostałe książki kupiłam mieszkając w Holandii, są one w języku angielskim(w większości) oraz niderlandzkim(kupione z myślą o czytaniu ich jak już bedę znała wystarczająco język). Dlaczego w języku angielskim???Byśmy oboje z mężem mogli z nich skorzystać.
Chociaż nasze gusta się czasem różnią to jednak autor, ktory nas niezmiennie jednoczy to John Irving(zarówno w wersji pisanej jak i oglądanej) oraz Nicholas Sparks.
Na mojej toaletce leży- Zafon pożyczony dzięki uprzejmości
Anniko(btw można do niej zaglądnąć i zapisać się na candy - Ania rozdaje scrapowe przydasie).
A na szafce nocnej R;
Obecnie moje ksiązki to przede wszystkim klasyka, wampiry, światowe bestselery.
Lubię ksiązki dotyczace rękodzielnictwa, haftu, decoupażu, sztuki.
Stale powiększająca się kolekcja ksiażek kuchennych oraz podróżach a najlepiej,żeby były o jednych i drugich.
Trochę antyków
Poza tym pomoce do nauki języków
Ostatnio z targów ksiązki w Rotterdamie przywiozłam to:
R. ma swoją kolekcję muzyczną i komiczną i inną... jak ja to nazywam. Poza tym jakaś klasyka holenderska, stare biblie(otrzymane w spadku po babci R.).
klasyka
muzyczna
komiczna
i inna...
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Miałam się trzymać postanowienia i coś tworzyć...mimo,że pomysłów mam wiele i czasami przez nie spać nie mogę bo w głowie gonitwa myśli to jakoś tak mi się nie chce... Wy też tak macie??
Sprzątając natrafiłam na tą przypinkę z agrafki a’la charms(kupiłam ją z jakimś tshirtem Mng)...
Postanowiłam wreszcie coś z nią zrobić...no bo wstążki w kolorach które niekoniecznie lubię, dyndadełka z czarnych koralików albo złote delfinki...Dziwię się, że wcześniej tego nie wyrzuciłam albo nie przerobiłam...No i popełniłam takie coś:
Dodałam pastelowe wstążki oraz kokardkę oraz sznur różowych korali, maleńką koronę i kluczyk. Bardzo różowo, romantycznie i po mojemu.
Uff... i tym sposobem postanowienie dotrzymane.
I teraz pasuje mi do mojego milusiego swetra, który dostalam pod choinkę , a który zapragnęłam mieć jak tylko zobaczyłam podobny u Zaklinaczki(swoją drogą sporo importuję od niej pomysłów),
do moich wysluzonych butow;
do moich nowiutkich wygrzebanych na snuffelmarkt rękawiczek 100% wełny! By Filippa K.
Na tym samym wygrzebie kupiłam ta półeczke na klucze. Ma fajny napis i jest cała shabby, wcale nie planowałam zakupu ale jak juz mi wpadła w ręce to ją wzięłam...
Ach i jeszcze moja czarna ciamajda na koniec.Znaczy Ed. Moje koty uwielbiają węszyć w siatkach z zakupami, w sobotę tak się biedak zaplatał,że spadł uwięziony w reklamówce ze stołu i potłukł łapę, no i teraz kuleje jak się patrzy...
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Niespodziewanie zostałam obdarowana wyróżnieniem od
Any oraz
Madziki. Czuję się niezmiernie zaszczycona wyróżniona i bardzo szczęśliwa. Jednakże jak już pisałam przy poprzednim wyróżnieniu nie wskażę kolejnych osób do nagrody, gdyż wiem,że większość osób bardziej ceni miłe słowo, ciepły komentarz bądz mail, i ja również preferuje ten rodzaj wyróżnienia.
Mam nadziej,że nikt nie poczuje sie urażony.Dziękuję