środa, 31 października 2012

Wiklinowa inspiracja...


...odgapiona od mojej sąsiadki. To, że uwielbiam wiklinę i posiadam różne wiklinowe gadżety w domu to nie tajemnica. Na  balkonie u mnie od lata zaś dziwne pustki. Od jakiegoś czasu podziwiałam piękne duże wilkinowe koszyki u mojej sąsiadki. Postanowiłam sobie kupić podobne.




Natomiast pomysł by wypełnić je wrzosami wpadłam po zobaczeniu ślicznej jesiennej dekoracji w pobliskim markecie. Teraz kosze pełne wrzosów cieszą moje oczy, a zapewne w przyszłości wykorzystam je do ozdoby chociażby świątecznego drzewka.







Poza tym na balkonie...





Koty dużo czasu spędzają na balkonie, zwłaszcza w okolicy południa gdy się rozpogadza i słoneczko zagląda nam w okna.






Eddiego szczególnie interesuje ptactwo...do tego stopnia, że potrafi zeskoczyć piętro niżej a potem miauczy pod oknem sąsiada z dołu, dziwiąc się ogromnie, że ten mu nie otwiera:)




Oboje również często niuchają wśród dekoracji sasiadów, nierzadko zdarza im się zanurkować nawet do ich  kuchni, gdzie życzliwe sąsiadki czekaja ze smakowitymi kąskami.




Zdjęcia zrobione kilka dni temu, jak widać liście leżą, zero śniego! I tak trzymać:) Dzisiaj wyjątkowo ładna pogoda, wczoraj okropnie padał deszcz i grad, było ciemno i  zimno, a dzisiaj prawie zapomniałam, że mamy 31 października. Pamiętam jednak jakieś 5 tyg temu, gdy wszyscy w PL zachwycali się cudowną jesienią, ja marzłam, chorowałam i zaprzyjaźniłam się z szalikiem, którego noszę teraz praktycznie cały czas. Nawet w domu.

Jeszcze niedawno gdy wybieralam się na codzienne sprawunki było tak:



Koszula -Tommy H.
Spodnie - Maison Scotch
Shopper- By ABily



A dzisiaj już tak:










Sweter - H&M
Szalik - pchli targ
Kokardka - By ABily
 (możliwość zamówienia podobnej)


Pozdrawiam
ABily


poniedziałek, 29 października 2012

Czekoladowa pokusa


Przepis z tej strony. Dodatkowo dodałam po łyżce konfitury czereśniowej na wierzch ściętego muffina, po czym nałożyłam krem. Reszta jak w przepisie. Lekko kwaskowata konfitura świetnie balansuje niesamowitą słodycz ciasta czekoladowego oraz kremu. Robione dwukrotnie, raz zachciankowo, 2gi raz na urodziny męża. Zapomniałam całkiem o tych zdjęciach. Dopiero  wpis Elle mi o nich przypomniał. Elle - dziękuję za inspirację. Skądinad odwiedzcie Elle (jeśli do tej pory jakimś cudem Wam umknęła) i obejrzyjcie jak piękne muffiny wychodzą z jej piekarnika i jak pięknie potem je fotografuje(nie tylko muffiny!). 
















W poście wystapili:

Babeczki czekoladowe (by ABily inspirowane mojewypieki.com)
różowe papilotki z polka dots (Blokker)
obrazek z motylami (pchli targ)
etażerka (pchli targ)
tekstylia by Atena

pomysł i aranżacja -inspirowane by Elle

(ponieważ obecnie z braku czasu mało sie u mnie dzieje wkrótce pojawią sie mocno zaległe posty, tzn obfotofrafowane jakiś czas temu, mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi za złe odgrzewnie kotleta:P)

Pozdrawiam,
ABily


czwartek, 25 października 2012

Urodzinowy kwiatek oraz niezwykła książka


U mnie osatnio mało zmian w domu, pochłaniają mnie za to inne zajęcia mało dekoracyjne czy twórcze. Jedynie co mogę w tej chwili pokazać to przemiana drewnianego ażurowego koszyka-tacki. 




 Był czarny, pobrudzony i aż wołał o makeover.

Zatem: before i afer:



Trochę trwało aż go przemalowalam(jak zwykle zreszta u mnie), ale teraz ładnie prezentuje się na naszej skrzyni. Podoba mi się zwłaszcza jego kształt, który idealnie komponuje się z kwadratowym kształtem skrzyni. Okrągłe przedmioty nieładnie wygladaja wyeksponowane na niej, no chyba, że w grupie z innymi.

A w koszyku biały cyklamen, który totalnie mnie zauroczył.




Nigdy nie widziałam by białe cyklameny miały gdzieniedzie różowe płatki. Niesamowita mutacja bądź zamierzony efekt hodowlany. Z uroczych akcentów jeszcze różowe pachnące serduszku z wosku dzielnie przemieszczajace się po różnych zakatkach mieszkania.



Tytułowe kwiaty są dla kogoś dla mnie bardzo ważnego, kto obchodzi dziś urodziny. Jest mi ogromnie przykro, że nie moge być z Tobą w Tym ważnym Dniu. Najlepsze pozdrowienia od A,R,B&E.
PS.dla osoby siedzącej obok również uściski i ucałowania. Tesknię za Wami:)

Na zdjęciu pięknie pozuje Bella oraz Eddie słabo macha łapką bo ostatnio bardzo nam się pochorował.





A teraz o książce, która pożyczyła mi Anniko(od niej równiez miała 'Never Let Me Go' i może pamiętacie jak byłam nią zachwycona). Własnie skonczyłam czytać 'Extremly Loud & Incredibly Close' by Jonathan Safran Foer i bardzo chciałam ją wszystkim polecić. Nie jest to historia łatwa ani przyjemna, niesamowicie mnie poruszyła, sprawiła,ze spojrzałam na własne życie z nieco innej perspektywy i sprawiła,że chce teraz coś w nim zmienić. Historia nastoletniego Oskara, chłopca autystycznego który 'poszukuje' swojego taty. Nic w tym dziwnego gdyby nie fakt, że jego ojciec zginął rok wczesniej podczas ataku na WTC. O ile tragizm jego postaci wydaje sie oczywisty to mnie w książce o wiele bardziej poruszyły postaci drugoplanowe babci i dziadka.

Dodatkowo uwagę zwraca niezwykła kompozycja ksiażki, ilustracje i zdjecia.





Jeśli czytaliście ksiażkę to prosze napiszcie o swoich wrażeniach.A może polecicie mi inna ksiażkę, która Was poruszyła? Mimo iz moje stosiki do czytania nie maleją to zawsze chętnie słucham rekomendacji innych osób.
Kilka dni temu przeczytałam krótką recenzję filmu stworzonego na podstawie tej powieści u Marianny, i już nie mogę się doczekać by go zobaczyć. A może Wy już go widzieliście?


I na koniec jeszcze serdecznie dziękuję za liczne i bardzo miłe komentarze. Dziękuję Wam serdecznie za odwiedziny, za maile czy wiadomości na FB, dużo łatwiej znosi się mało przyjemne sprawy codzienne mając takie wsparcie.

Pozdrawiam serdecznie,
ABily

piątek, 19 października 2012

I want to ride my bicycle


Korzystając z pięknej pogody wybrałam się dzisiaj na targ a potem postanowiłam odwiedzić pewne wyjątkowe dla mnie miejsce. Przy okazji wreszcie zamontowałam moj nowy wiklinowy kosz na rower. Domalowałam mu jakiś czas temu gwiazdę i wygląda teraz naprawdę super. I już z PL dostałam 2 zamówienia na podobny kosz:) Dla zainteresowanych - się robią:)




A tak wygladał w trakcie malowania, Należy narysować gwiazdę, wyciąć szablon, przymocować w wybrane miejsce, palakierować (ja użylam lakieru w spreju).




Podoba się?




Znaczy koszyk a nie rower(który nota bene został złożony z paru innych tak bym mogła wygodnie i bezpiecznie jeździć, dziwnym tafem nie moglismy tutaj znaleść roweru dla osoby 153 cm!).
A mnie sie marzy miętowa Gazelle Paris Pure:)




A gdzie byłam? Odwiedziłam Zamek Marguette w Heemskerk, w którego okolicy mieszkałam podczas mojej pierwszej podróży do NL. Zamek usytuowany jest w ciszy rezerwatu i zesząd otacza go zieleń.Obecnie mieści się w nim restauracja, sala bankietowa w ktorej odbywaja sie przyjecia weselne oraz seminaria i o ile dobrze pamietam serwują bardzo dobre dania wegetariańskie. W pobliżu hotelu znajduje się Hotel Marquette w którym mieszkałam. Polecam zwiedzić ten teren osobom, które mieszkaja w okolicy a nie znały tego miejsca wcześniej, lubią ptaki(rezerwat ptaków dosłownie za miedzą:D m.in), dzikie krowy, ciszę, spokój ale według mnie to też świetna lokalizacja dla osób ktore chciałyby zwiedzić Noord Holland. Jak już wspomniałam zamek znajduje się w rezerwacje przyrody, przez który biegnie szlak wprost na plażę, do której można dojechać na rowerze w kilkanaście minut. Świetna alternatywa dla zatłoczonego AMS-mu czy zatłoczonej plaży w Hadze.


zamek of frontu




Romantyczna alejka prowadzaca do zamku(wiem, że zdjęcie naświetlone,ale moim zdanie oddaje to co mnie w tej okolicy najbardziej zachwyca i nie wiem dlaczego przypomniał mi się serial Dynastia:P)




detale architektoniczne








Natomiast hotel nie jest tak ciekawy jak zamek, to typowy współczesny budynek, jedyny ciekawy akcent to stara stajnia zamieniona na jadalnię i krowy oraz kanki w oknach. Parę lat temu też tam stały i właściwie odwiedziłam teren hotelu tylko po to by się upewnić, że nadal tam są:)







Dziwnym tafem mieszkam teraz w sąsiedztwie tego miejsca a wspomniana plaża jest moją ulubioną(taaaaak czasami nie widać na niej nikogo w promieniu kilometra).

Pozdrawiam wszystkie osoby, które jeszcze całkiem o mnie nie zapomniały:)
ABily 

PS. nie da sie nie zauważyć na tych zdjęciach, że jesień mamy:)

niedziela, 16 września 2012

Na zakończenie lata


Dawno temu podczas wizyty u znajomych zachwyciłam się dekoracyjnym statkiem od Riviera Maison. Z drewnianym kadłubem i ślicznymi białymi masztami. Postanowiłam, że kiedyś będe posiadała podobną dekorację. Przez całe lato wzdychałam do ślicznych dekoracji czy to uszytych czy to wykonanych z drewna w stylu Marine. Niestety mi nie było dane wpaść w ich posiadanie aż do wczoraj.




Od progu sklepu z używanymi rzeczami uśmiechały się do mnie dwa masztowce. 
W stanie idealnym, z pięknymi detalami i wykończeniem. Co prawda nie są jakiś ogromnych rozmiarów ale od razu je przygarnęłam i jestem bardzo z nich zadowolona. 




Obecnie stoją na parapecie w salonie, ale ponieważ robienie zdjeć pod światło sprawia,ze nic na zdjęciu nie widać zdjęcia zrobiłam jak zwykle w najjaśniejszym kąciku w salonie.




Do kompletu dodałam również zakupioną kilka dni temu ptasią figurkę. 




Nie wiem czy to mewa czy nie, ale przypomina mi mewę(prawdziwe mewy czesto latają mi koło okien i zdarza im się napaskudzić na szybie bądź balkonie...wrrrr) i jak ja zobaczyłam to pomyśłąłam od razu o mojej wymarzonej dekoracji ze statkiem. Szczęśliwie dla mnie statki pojawiły się w odstępie 3 dni.




W zeszłym roku równiez pod koniec lata trafiła mi się wymarzona pleciona torba na lato o RM. Szkoda, ze wymarzone łupy trafiają się tuż pod koniec sezonu, gdy nie można się nimi długo nacieszyć. 




Z pozdrowieniami na zakończenie lata,
ABily

PS.przypominam o moim FP na facebook'u.Jeśli ktoś chciałby obserwować mojego bloga dzięki tej aplikacji to zapraszam tutaj

wtorek, 4 września 2012

Koralowo


Tuż przed wyjazdem do PL natrafiłam na wyprzedaży na zwykły długi koralowy sweterek. Uwielbiam takie sweterki bo są niezwykle praktyczne:  lekkie, można się nimi otulić na całej długości i wyjść z domu, wyprowadzić psa czy po prostu poszwędać po domu. Nigdy nie mam ich dosyć. Zanim pokaże mój patent na sweterki, który sie powoli robi, pragnę pokazać najnowszą kolekcję broszek. 

Zainspirowane kolorem koralowym. Biało-różowo-kropeczkowe.

Zainteresowanych zapraszam na maila (abily@live.nl) i/lub na Handmade.





Pozdrawiam serdecznie łapiąc ostatnie ciepłe dni.

ABily


PS.czy ktoś mnie polubi na F???