wtorek, 20 stycznia 2015

Inspiracje - Ball jars


Bonjour!

Od dawna marzą mi się oryginalne amerykańskie słoiki Ball. Dostępne są one w wielu wariantach, rozmiarach i kolorach. Do dekoracji te bladoniebieskie, do przechowywania żywności przeźroczyste.
Na Pintereście jak zwykle można znaleść mnogość inspiracji i sposobów ich użycia.

pojemnik na wodę




wazon do kwiatów






terrarium







oryginalne oświetlenie







dekoracyjne w pastelach







zimowa dekoracja 




dekoracja na ślubie




dekoracja stołu




dozownik na mydło




pojemniki na przyprawy i artykuły kuchenne




pojemniki na deser




słoik na przetwory




smoothie jars







pojemnik na sok




organizer





A teraz dobra wiadomość dla wszystkich wielbicieli Ball jars. Przed chwilą znalazłam w sieci miejsce gdzie można te słoiki zakupić w PL. Zapraszam TUTAJ oraz TUTAJ.
Dla osób mieszkajacych w NL podaje równiez namiar na SKLEP ONLINE.

Pozdrawiam i życze udanego tygodnia,
ABily

niedziela, 18 stycznia 2015

Czytelnicze podsumowanie roku 2014

Bonjour!

Pierwszy post książkowy na blogu w roku 2015 a zarazemi moje czytelnictwo w 2014 w cyfrach:
Przeczytałam 26 książek(co tak mało?) w tym połowa w obcym jezyku(12 po angielsku oraz 1 po holendersku).
Stosiki można sobie obejrzeć na Lubimy czytać lub Good Reads.




Chciałam napisać o moim zdaniem 5 najlepszych, najbardziej zaskakujacych historiach, najbardziej wartościowych książkach które zmieniły mnie, spowodowały ze dosłownie zatrzymałam się na chwilę i zamyśliłam nad swoim życiem i otaczającym mnie światem.

Zacznę od ostatniej książki przeczytanej w ubiegłym roku: 'Angela's ashes'(Prochy Angeli) Frank McCourt. Zaczęłam czytać tę książkę tuż przed świętami i przyznaję iż nie była to najradośniejsza czy też najłatwiejsza pozycja, ale z racji tego w jaki sposób przygotowała mnie duchowo przed świętami - najtrafniejsza. Książka to wspomnienia Franka Mcourt z dziedziństwa spędzonego w Irlandii w okresie wielkiego kryzysu oraz w czasie II wojny światowej. Wspomnienia widziane oczami dziecka pokazują z jak ogromną biedą i trudnościami musieli się borykać członkowie jego rodziny. Głód, choroby spowodowane życiem w złym klimacie, niedożywieniem spowodowanym kłopotami finansowymi, bezrobociem czy wiecznym przepijaniem pieniędzy przez jedynego żywiciela rodziny. Śmierć maleńkich braci i siostry. Litania nieszczęść jakiej przypadło w udziale małemu Frankowi nie mają końca. Książka dała mi lekcję pokory i wdzięczności za to co posiadam, że nie cierpię głodu, że mam dach nad głowa i nie chodzę w zimie bosa. W tym roku cieszyłam się z faktu, że mam wokół osoby na które zawsze mogę liczyć i jadę do PL by spędzić święta z bliskimi mi osobami. Pierwszy raz nie pomyśłałam o dekoracjach domu, prezentach czy przedświatecznej komercji. Pierwszy raz w 100% celebrowałam bycie a nie posiadanie.




Dziennik Anny Frank - wspomnienia nastoletniej Anny w czasie II wojny światowej w okupowanej przez Niemcy Holandii. Dojrzałe zapiski tragicznie i przedwcześnie zmarłej Anny oraz jej rodziny i przyjaciół którzy kilka lat spędzili w ukryciu w Amsterdamie. Kolejna dla mnie lekcja pokory i wdzięcznosci, że wojna mnie nie dotyczy, nie dotyczą mnie szykany rasowe czy na tle religijnym.
I mnóstwo pytań i wątpliwosci w głowie: dlaczego na świecie nadal występują wojny, dalczego nadal cierpia niewinni ludzie, czy nie dostalismy wystarczajacej nauki przesz ostatnie stulecia? Czy ludzie nigdy się nie nauczą, że wojna to nie droga do rozwiązywania jakichkolwiek problemów?





'Sarah's key' (Klucz Sary)- Tatiana de Rosnay - kolejna powieść, ktorej główny wątek rozgrywa się  podczaj II wojny światowej w okupowanej Francji a bohaterami jest 10-letnia Sara oraz jej żydowska rodzina. Pewnej nocy w 1942 roku wiele rodzin żydowskich zamieszkujacych Paryż zostało wywiezionych na tor kolarski Vel d'Hiv gdzie spedzieli wiele dni bez jedzenia czy picia, w tragicznych warunkach sanitarnych a stamtąd przetransportowani do obozów koncentracyjnych. Ponieważ aresztowania dokonywali nie Niemcy a Francuscy policjanci  mała Sara była przekonana, że ich uwięzienie ma charakter tymczasowy i dlatego ukryła swojego młodszego brata w sekretnej szafie w mieszkaniu. 60 lat później historie dziewczynki odkrywa dziennikarka Julia, która stara się przypomnieć o dramacie a także uświadomić mieszkańcom Francji o niechlubnej roli francuskich władz  czy nawet  przeciętnych mieszkańców którzy biernie przygladali się zagladzie tysiecy żydów. Polecam również film oparty na w/w książce - trailer tutaj.





'We were liars' - E.Lockhart - najbardziej zaskakująca pozycja w moim zestawieniu, powieść fikcyjna o grupie nastolatków spedzająca corocznie wakacje na wyspie należacej do rodziny. Pewenego lata na wyspie dochodzi do wypadku, którego szczegóły są owiane tajemnica. Główna bohaterka powoli odkrywa co się stało tamtej nocy i jaki wpływ maja owe zdarzenia na nią oraz jej bliskich. Jak wielu z czytających do ostatnich stron czytałam bez przekonania by potem złapać się za głowę i szeptać: 'I didn't see it coming' by zaraz potem powrócić do niej i przekartkować jeszcze raz, by wejść na youtube i odszukać filmiki poswięcone odkrywaniu ukrytych śladów pozostawionych w książce. Nie tylko ja jestem pod wrażeniem tej książki, fani wybrali ją najlepszą książką roku 2014 na Good reads w kategorii Young Adult Fiction.




i po dłuższym namyśle "Lekcje Madame Chic"  Jennifer L. Scott. Wszyscy zapewne słyszeli o tej książce i nie bedę streszczać jej zawartości. Była to obok "Sztuki minimalizmu" jedna z pierwszych ksiażek poświecona "odgracaniu" fizycznej i duchowej strony naszego życia. Dzięki niej zrobiłam i nadal robię regularnie przeglad mojego mieszkania, szaf, komputera czy też życia. Eliminuję niepotrzebne gadżety, eliminuję złe nawyki by uczynić moje życie lepszym, lżejszym oraz przyjemniejszym. Stawiam na jakość a nie ilość. Rzadziej i dużo mniej kupuję, stawiam na produkty wysokiej jakości, które niestety zwykle tanie nie są. Staram się nie robić pochopnych zakupów i bardzo długo zastanawiam się nad każdą nowa rzeczą która trafia do mojego domu. Postawiłam na rozwój duchowy oraz fizyczny. I choć nie było i nie jest mi łatwo bo chomik to moje drugie, trzecie i piąte imię to zauważam u siebie zdecydowana poprawę:)
A teraz mam ogromną ochotę na kolejną książkę Jennifer -'At home with Madame Chic'. Polecam również jej blog oraz youtube'owy kanał w którym dzieli się swoimi wskazówkami jak lżej żyć, niezagracając swojej przestrzeni, jak z gracją i taktem zachowywać się w codziennym życiu - the Daily Connoisseur.




Przy okazji dziękuję serdecznie za wyzwanie czytelnicze Anniko, dzięki której sięgałam po książki znacznie częsciej niż kiedykolwiek a także za jej regularne rekomendacje oraz pożyczone książki.

Jako pierwsze z moich postanowień noworocznych jest czytać więcej i częściej. Częściej dzielić się literackimi inspiracjami.
Mam nadzieję, że wytrwam w moim postanowieniu. Jestem ciekawa ile ksiażek udało Wam się przeczytać w 2014 oraz które z nich zasługują na miano ulubionych - bardzo liczę na Wasze rekomendacje :)

Kilka dni temu dostałam kieszonkowego e-reader'a, niestety wielkość ekranu 4,3" uniemożliwia mi korzystanie z niego. Czy możecie mi  polecić jakieś sprawdzone urządzenia?




Serdecznie pozdrawiam,
ABily


wtorek, 13 stycznia 2015

Smoothie jar

Bonjour!

Postanowiłam w tym roku publiować krótsze posty ale za to możliwie częściej. W ubiegłym roku czasami tak długo zwlekałam z przygotowaniam i  publikacją, że po jakimś czasie okazywało się że temat jak dla stawał się zupełnie przedawniony a zdjęcia zdecydowanie niezgodne z porą roku.

Ale wracąjac do tematu, mój dzisiejszy łup z tzw. dyskontu. Czyż nie jest śliczny? Mam już jeden zakupiony w lecie zeszłego roku(miętowy) i korzystam z niego stale przygotowując koktajle lub sokując. Zwykle wlewam do takiego słoiczka nadmiar zrobionego smoothie i przechowuję go w lodówce na następny dzień. Świetna sprawa no i moim zdaniem wygląda rewelacyjnie. 




O smoothie's jeszcze nie raz napiszę i podam moje ulubione przepisy a tymczasem ściskam i do następnego razu.
ABily

sobota, 10 stycznia 2015

Inspiracje - Greengate Spring-Summer 2015

Bonjour!

Wczoraj w nocy buszując w necie natrafiłam na bloga prezentującego nowa kolekcję GreenGate.




Jak zwykle pomyślałam: jakie to ładne, tylko mieć worek pieniędzy i z każdym sezonem kupować sobie nowe. Dlatego nigdy nie ulegam pokusie GG gdyż w moim portfelu się nie mnoży a mieszkanie w magiczny sposób nie powiększa swojej powierzchni. A wiem, że za parę miesięcy pojawi sie kolejna jeszcze ładniejsza kolekcja.










Tym razem moją uwagę zwróciła biało-granatowa kolekcja Audrey Indigo a zwłaszcza kubki, talerze i miseczki w gwiazdki oraz gwiazdkowe ściereczki. Ponieważ wszelką ceramikę zbieram właśnie w tych kolorach, więc tym razem poważnie rozważam zakup w/w.







Jestem ciekawa jakie kolekcje Wam przypadną do gustu, link do nowego katalogu TUTAJ.

Pozdrawiam,
ABily

czwartek, 8 stycznia 2015

Projekt chleb

Bonjour,

Jakiś czas temu postanowiłam zaskoczyć męża i zrobić coś co nigdy w życiu jeszcze mi nie wyszło. Postanowiłam mu upiec chleb;)Jak do tej pory nie miałam szczęścia do pieczenia w/w i zupełnie nie wiem gdzie leżał problem.




Tym razem mocno przygotowana, zaopatrzona w dobrą ekologiczną mąkę orkiszową i żytnią do zrobienia zakwasu rozpoczęłam projekt chleb:)




Wszystkie informacje dot hodowania zakwasu i pieczenia chleba zaczerpnęłam z tego wpisu:)




Postępowałam ścisle jak w przepisie i... takiego obrzydliwego chleba dawno nie jadłam. Nawet do zdjęć się nie zakwalifikował!





Podsumowując:
-wydałam 8 euro na mąkę,
-ok 3 euro na ziarna które użyłam jako dodatek.
-spędziłam ok 10 dni i w sumie 12 godzin doglądając, przelewajac, mieszajac, dokarmiając zakwas,
-przeżyłam koszmar kiedy to rosnący zaczyn zaatakował mnie, naczynia, Kitchen Aida i nie chciał się poddać,
-kilka dobrych godzin które spędziłam na sprzątaniu kuchni po wojnie jaką rozpętałam.




Przemyślenia:
Może i domowy chleb jest pyszny i zdrowy ale na pewno nie dla wszystkich pieczenie chleba a na pewno nie dla takich 'chlebodwuleworękich' jak ja. Chyba zrobię jak większość rozsądnych ludzi mieszkajacych np we Francji robi, czyli zostawię sprawę fachowcom i udam sie do dobrej boulangerie i za 2,50 euro kupie pyszny chlebek:)





Kilka dni później gdy ochłonęłam po odniesionej porażce...zobaczyłam zdjęcie pewnego chlebka na FB, weszłam na stronę Kwestia Smaku, zrobiłam zaczyn na drożdżach(bez zagniatania!!!!!!!!!!!!). A efekt... nie do opisania.
Wniosek:
Never give up...
Jestem pewna, że do tematu jeszcze kiedyś powrócę ale puki co, zabieram sie za pieczenie bułek, które zawsze mi wychodzią:)

Do miłego,
ABily

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Joyeux Noël

Bonjour!

 W tym roku dekoracji światecznych u mnie brak bo święta spędzamy u rodziny w PL. Jak co roku za to sama zrobiłam kartki świąteczne. Wyszły minimalistyczne, recyclingowe gdyż wykorzystałam materiały, papiery które już miałam z poprzednich lat. Jak co roku niezastąpiony okazał się dwukolorowy sznurek kuchenny, który okazuje się być moim najlepszym przedświątecznym pomocnikiem.
Zresztą zobaczcie sami.











Kartki z poprzednich lat można zobaczyć tutaj: 2013, 2012, 2011.









Do zrobienia kartek wykoryzstałam 2 grafiki znalezione na Pintereście. Serdecznie polecam Pinterest jako źródło inspiracji jak i freebies czyli darmowych grafik oraz tutoriali.











Konika Dala dostałam od kochanej Meggi, która przywiozła go dla mnie aż ze Szwecji, za którego serdecznie dziękuje i ściskam:)












Większość kartek utrzymana jest w czarno -biało-szarej-beżowej tonacji ale też znalazły się kartki z typowymi czerwono-zielonymi akcentami.








Pozdrawiam Wszystki serdecznie i życzę Wesołych Świąt:)

Joyeux Noël

ABily